Nie używam już określeń typu "kuchnia chińska", jeśli robię coś według własnego gustu.
Nie byłam w Chinach, a potrawy niby chińskie jadłam w restauracjach w Polsce , ale po tych kilku latach czytania w internecie relacji z kulinarnych podróży podchodzę coraz bardziej ostrożnie do kwalifikowania przepisów.
W tym przypadku ograniczam się do nazwania "po chińsku" użytych przypraw i sposobu przygotowania.
Składniki:
- 30 dkg pieczarek (waga po obraniu)
- 2 cebulki dymki
- świeże kiełki fasoli mung
- 2 ząbki czosnku (drobno pokrojone)
- makaron (dobrany odpowiednio do naszej diety)
- 2 łyżki sosu chili
- 1 łyżka sosu sojowo-grzybowego
- 1 łyżka octu ryżowego
- 1 łyżeczka oleju sezamowego
- sól, pieprz czarny
- olej rzepakowy do smażenia
Pieczarki pokroiłam w cienkie plasterki i usmażyłam do odparowania płynu ( pod koniec dodałam sól i pieprz). Przełożyłam do miseczki.
Na patelni rozgrzałam kolejną porcję oleju i krótko smażyłam pokrojoną dymkę, szczypior i czosnek.
Dodałam usmażone pieczarki oraz sos chili, sos sojowo-grzybowy, ocet ryżowy i olej sezamowy.
Po wymieszaniu smażyłam chwilę, a na końcu dodałam kiełki fasoli.
Można je dodać bezpośrednio na talerzu - bez smażenia
ale je również chwilę smażyłam po wymieszaniu z pieczarkami.
To ostatni wpis w ramach akcji
Moja kuchnia na diecie...
piątek, 24 kwietnia 2015
środa, 22 kwietnia 2015
Pieczarka, dymka, jajko... - moja frittata.
Od dłuższego czasu mam w planach zrobienie pierwszej swojej frittaty.
Czy rzeczywiście pierwszej?
Prawdę mówiąc uciekam (jak zawsze) od modnych terminów i jest to dla mnie po prostu omlet.
To, co wcześniej sama określiłam, potwierdzają sieciowe źródła . Jak się doczytałam ostatnio - typu włoskiego lub hiszpańskiego. Tak samo przekłada się całość (wraz z dodatkami) w trakcie smażenia na drugą stronę lub dopieka w piekarniku z opcją grillowania. Podobny sposób znalazłam przy tortilli.
Jak zwał tak zwał...
ale gdy na dzisiejszy Światowy Dzień Pieczarki w ramach Wspólnego gotowania wypadło zadanie pod hasłem jak w tytule posta - frittata/omlet doczekała się realizacji.
Wcześniej poczytałam w sieci (człowiek do starości się uczy) trochę przepisów, które podzieliłam na różne szkoły.
Jedna - to smażenie na patelni i dopiekanie góry w piekarniku.
Druga - tylko smażenie aż wierzch się zetnie
Trzecia - wspomniane wcześniej przekładanie na talerz "do góry nogami", ponowne zsuwanie na patelnię i dosmażenie. Ponieważ jednak jak w banku miałabym jakąś katastrofę przy tej operacji (naleśniki i omlety to nie moja specjalność), z wielką radością wykorzystałam
czwarty sposób, czyli tylko pieczenie w formie do tarty. Dla mnie najwygodniejszy.
Choć i tutaj zrobiłam własną wersję ze względu na wielkość formy.
Akurat do tej ilości masy jajeczno-pieczarkowej ta forma jest za duża, więc najpierw podsmażyłam na patelni, a później przełożyłam do formy. Jednak przydałaby się forma w mniejszym wymiarze, bo potwierdziły się moje obawy i w wyniku operacji przekładania frittata trochę "się rozeszła na boki i rozpadła".
Składniki:
- 4 jajka
- 6 średnich pieczarek
- młoda cebulka ze szczypiorem
- 1/4 szklanki mleka
- olej
- przyprawy: sól, pieprz ziołowy, pieprz indyjski
Cebulkę pokroić w dużą kostkę, usmażyć na złoty kolor, przełożyć na talerzyk.
Pieczarki obrać, pokroić w cienkie plasterki.
Dolać trochę oleju na patelnię, rozgrzać i smażyć pieczarki aż do odparowania płynu - pod koniec przyprawić solą i pieprzem indyjskim. Przełożyć na talerzyk do cebuli - trochę przestudzić.
Jajka z solą i pieprzem ziołowym roztrzepać rózgą, wlać mleko - wymieszać.
Dodać pieczarki oraz pokrojony na kawałki szczypior.
Rozgrzać ponownie patelnię, dodać kilka łyżek oleju - wlać masę jajeczna i smażyć kilka minut na bardzo małym ogniu. A następnie wstawić nagrzanego do 180 C piekarnika i piec aż wierzch się zrumieni.
Z okazji dzisiejszego święta gotujemy razem z Anią i Martynosią
Czy rzeczywiście pierwszej?
Prawdę mówiąc uciekam (jak zawsze) od modnych terminów i jest to dla mnie po prostu omlet.
To, co wcześniej sama określiłam, potwierdzają sieciowe źródła . Jak się doczytałam ostatnio - typu włoskiego lub hiszpańskiego. Tak samo przekłada się całość (wraz z dodatkami) w trakcie smażenia na drugą stronę lub dopieka w piekarniku z opcją grillowania. Podobny sposób znalazłam przy tortilli.
Jak zwał tak zwał...
ale gdy na dzisiejszy Światowy Dzień Pieczarki w ramach Wspólnego gotowania wypadło zadanie pod hasłem jak w tytule posta - frittata/omlet doczekała się realizacji.
Wcześniej poczytałam w sieci (człowiek do starości się uczy) trochę przepisów, które podzieliłam na różne szkoły.
Jedna - to smażenie na patelni i dopiekanie góry w piekarniku.
Druga - tylko smażenie aż wierzch się zetnie
Trzecia - wspomniane wcześniej przekładanie na talerz "do góry nogami", ponowne zsuwanie na patelnię i dosmażenie. Ponieważ jednak jak w banku miałabym jakąś katastrofę przy tej operacji (naleśniki i omlety to nie moja specjalność), z wielką radością wykorzystałam
czwarty sposób, czyli tylko pieczenie w formie do tarty. Dla mnie najwygodniejszy.
Choć i tutaj zrobiłam własną wersję ze względu na wielkość formy.
Akurat do tej ilości masy jajeczno-pieczarkowej ta forma jest za duża, więc najpierw podsmażyłam na patelni, a później przełożyłam do formy. Jednak przydałaby się forma w mniejszym wymiarze, bo potwierdziły się moje obawy i w wyniku operacji przekładania frittata trochę "się rozeszła na boki i rozpadła".
Frittata z pieczarkami
moja wersja
- 4 jajka
- 6 średnich pieczarek
- młoda cebulka ze szczypiorem
- 1/4 szklanki mleka
- olej
- przyprawy: sól, pieprz ziołowy, pieprz indyjski
Cebulkę pokroić w dużą kostkę, usmażyć na złoty kolor, przełożyć na talerzyk.
Pieczarki obrać, pokroić w cienkie plasterki.
Dolać trochę oleju na patelnię, rozgrzać i smażyć pieczarki aż do odparowania płynu - pod koniec przyprawić solą i pieprzem indyjskim. Przełożyć na talerzyk do cebuli - trochę przestudzić.
Jajka z solą i pieprzem ziołowym roztrzepać rózgą, wlać mleko - wymieszać.
Dodać pieczarki oraz pokrojony na kawałki szczypior.
Rozgrzać ponownie patelnię, dodać kilka łyżek oleju - wlać masę jajeczna i smażyć kilka minut na bardzo małym ogniu. A następnie wstawić nagrzanego do 180 C piekarnika i piec aż wierzch się zrumieni.
Z okazji dzisiejszego święta gotujemy razem z Anią i Martynosią
poniedziałek, 20 kwietnia 2015
Kanapka z pieczarkami na ciepło
Proste do zrobienia, ale na przygotowanie potrzeba kilkanaście minut.
Składniki:
- kilka pieczarek
- 1-2 ząbki czosnku
- ciemny chleb żytni
- naturalny serek kozi
- roszponka
- olej do smażenia
- sól, pieprz młotkowany z kolendrą
Pieczarki obrać (ja zawsze to robię), opłukać, pokroić.
Smażyć na oleju ok. 15 minut, aż cały płyn wyparuje.
Pod koniec dodać bardzo drobno pokrojony czosnek, przyprawić solą i pieprzem.
Kromki chleba posmarować serkiem, nałożyć pieczarki, dodać liście roszponki.
Można także wcześniej opiec chleb w tosterze.
Dodaję do akcji "Pieczarkowy Tydzień 2015"
Składniki:
- kilka pieczarek
- 1-2 ząbki czosnku
- ciemny chleb żytni
- naturalny serek kozi
- roszponka
- olej do smażenia
- sól, pieprz młotkowany z kolendrą
Pieczarki obrać (ja zawsze to robię), opłukać, pokroić.
Smażyć na oleju ok. 15 minut, aż cały płyn wyparuje.
Pod koniec dodać bardzo drobno pokrojony czosnek, przyprawić solą i pieprzem.
Kromki chleba posmarować serkiem, nałożyć pieczarki, dodać liście roszponki.
Można także wcześniej opiec chleb w tosterze.
Dodaję do akcji "Pieczarkowy Tydzień 2015"
środa, 1 kwietnia 2015
Udka kurczaka pieczone z pomidorami i pomarańczą
Lżejsza forma pieczonego kurczaka, ale przez to nie mniej smaczna.
Podane niżej składniki w ilości na dwa udka
Składniki:
- połówka średniej pomarańczy
- 3 pomidory (ja teraz użyłam pomidory z puszki)
- 1 mała cebula
- 1 łyżka oleju
- przyprawy: sól, pieprz ziołowy, imbir, majeranek, tymianek świeży lub suszony
Z udek zdjąć skórę, osuszyć, natrzeć przyprawami, pozostawić na 30 minut w chłodnym miejscu.
Pomidory pokroić, umytą pomarańczę obrać i pokroić na cząstki, cebulę pokroić w kostkę.
Do naczynia żaroodpornego włożyć udka, polać olejem i odrobiną wody i piec około 20 minut.
W tym czasie w rondelku udusić pomidory z cebulą i połową przygotowanej pomarańczy.
Na podpieczone mięso wyłożyć warzywa z rondelka.
Piec kolejne 20 minut w temperaturze 180 C, polewając powstałym sosem.
Posypać mięso majerankiem, dodać resztę pomarańczy i dopiec jeszcze przez ok. 5-10 minut.
Wpis dodaję do akcji Mirabelki "Wielkanocne Smaki"
źródło przepisu
Podane niżej składniki w ilości na dwa udka
Składniki:
- połówka średniej pomarańczy
- 3 pomidory (ja teraz użyłam pomidory z puszki)
- 1 mała cebula
- 1 łyżka oleju
- przyprawy: sól, pieprz ziołowy, imbir, majeranek, tymianek świeży lub suszony
Z udek zdjąć skórę, osuszyć, natrzeć przyprawami, pozostawić na 30 minut w chłodnym miejscu.
Pomidory pokroić, umytą pomarańczę obrać i pokroić na cząstki, cebulę pokroić w kostkę.
Do naczynia żaroodpornego włożyć udka, polać olejem i odrobiną wody i piec około 20 minut.
W tym czasie w rondelku udusić pomidory z cebulą i połową przygotowanej pomarańczy.
Na podpieczone mięso wyłożyć warzywa z rondelka.
Piec kolejne 20 minut w temperaturze 180 C, polewając powstałym sosem.
Posypać mięso majerankiem, dodać resztę pomarańczy i dopiec jeszcze przez ok. 5-10 minut.
Wpis dodaję do akcji Mirabelki "Wielkanocne Smaki"
źródło przepisu
wtorek, 31 marca 2015
Chrzanowe jajka na kiełkach
Na świątecznym stole w czasie Wielkanocy chrzan jest obowiązkowy - pojawia się jako samodzielny dodatek w różnych postaciach i jako składnik innych potraw.
Dlatego w dzisiejszym Wspólnym gotowaniu - tym razem w parze z Zuzią, w temacie "jajka, szczypiorek, kiełki" postanowiłam wykorzystać ten chrzanowy akcent w jajecznym farszu.
Przepis - pomysł własny...
Składniki:
- 4 jajka
- 3 czubate łyżeczki chrzanu
- 3 łyżeczki naturalnego serka homogenizowanego
- 1/2 łyżeczki curry
- sól do smaku
- szczypiorek
- kiełki rzodkiewki
- majonez do dekoracji (opcjonalnie)
Jajka ugotować na twardo, ostudzić.
Obrać, przekroić na pół, wyjąć żółtka.
Wymieszać dobrze chrzan z serkiem, następnie utrzeć z żółtkami i curry - posolić.
Powstały farsz nałożyć w połówki jajek.
Kiełki i szczypiorek opłukać - osączyć.
Szczypiorek pokroić jak najdrobniej.
Na talerzu lub półmisku ułożyć kiełki, a na nich jajka.
Każdą połówkę ewentualnie ozdobić kleksem majonezu i obficie posypać całość szczypiorkiem.
Moim zdaniem ilość dodanego chrzanu zależy nie tylko od naszych upodobań smakowych, ale także w dużym stopniu od rodzaju kiełków. Moje kiełki (rzodkiewki) są dość ostre i wyraziste w smaku, więc ten stopień ostrości farszu uważam za wystarczający. Ale gdyby to były na przykład kiełki lucerny (są dla mnie łagodne) chyba zrobiłabym ostrzejszy.
Wpis dodaję do akcji Mirabelki "Wielkanocne Smaki"
Dlatego w dzisiejszym Wspólnym gotowaniu - tym razem w parze z Zuzią, w temacie "jajka, szczypiorek, kiełki" postanowiłam wykorzystać ten chrzanowy akcent w jajecznym farszu.
Przepis - pomysł własny...
Składniki:
- 4 jajka
- 3 czubate łyżeczki chrzanu
- 3 łyżeczki naturalnego serka homogenizowanego
- 1/2 łyżeczki curry
- sól do smaku
- szczypiorek
- kiełki rzodkiewki
- majonez do dekoracji (opcjonalnie)
Jajka ugotować na twardo, ostudzić.
Obrać, przekroić na pół, wyjąć żółtka.
Wymieszać dobrze chrzan z serkiem, następnie utrzeć z żółtkami i curry - posolić.
Powstały farsz nałożyć w połówki jajek.
Kiełki i szczypiorek opłukać - osączyć.
Szczypiorek pokroić jak najdrobniej.
Na talerzu lub półmisku ułożyć kiełki, a na nich jajka.
Każdą połówkę ewentualnie ozdobić kleksem majonezu i obficie posypać całość szczypiorkiem.
Moim zdaniem ilość dodanego chrzanu zależy nie tylko od naszych upodobań smakowych, ale także w dużym stopniu od rodzaju kiełków. Moje kiełki (rzodkiewki) są dość ostre i wyraziste w smaku, więc ten stopień ostrości farszu uważam za wystarczający. Ale gdyby to były na przykład kiełki lucerny (są dla mnie łagodne) chyba zrobiłabym ostrzejszy.
Wpis dodaję do akcji Mirabelki "Wielkanocne Smaki"
Subskrybuj:
Posty (Atom)